Zacznijmy od składników wykorzystanych w dzisiejszym
koktajlu.
Zieloniutki jarmuż. Bogactwo witamin i soli mineralnych.
Zawiera m.in. wit. A, B1, B2, C, E i K, błonnik, wapń, żelazo, magnez, potas,
sód.
Pomarańcza. Dużo beta-karotenu i wit. C, a także wody, która
wypłukuje z organizmu toksyny. Oprócz tego pomarańcze dostarczają błonnika i
potasu, od którego zależy m. in. prawidłowe ciśnienie krwi i rytm serca.
Jabłko. Pektyny zawarte w skórkach i gniazdach nasiennych
oczyszczają organizm z substancji trujących. Ponadto regulują florę bakteryjną
jelit, zapobiegają miażdżycy i chronią przed zawałem. Jabłka mimo czasem
kwaskowatego posmaku odkwaszają organizm, ponieważ zawierają bardzo dużo
zasadowych soli mineralnych.
Banan. Przede wszystkim źródło potasu, ale także wit. A, C,
E, K oraz tych z grupy B, magnezu, fosforu i wapnia.
Ostropest plamisty. Mimo trochę gorzkawego smaku to
kolejny cud natury, który chroni naszą wątrobę przed szkodliwym działaniem
alkoholu, łagodzi stany zapalne na tle cukrzycowym. A to tylko niektóre jego
właściwości - więcej znajdziecie w linkach pod wpisem. :)
Nasiona Chia. Obfitują w kwasy tłuszczowe omega 3 i omega
6 w optymalnych proporcjach, co jest
bardzo istotne. Więcej tu (warto to sobie przyswoić, bowiem z zachwiania owej
równowagi rodzi się wiele chorób): http://www.vitanatural.pl/o-tluszczach-slow-kilka
Jak komponować koktajle?
Czy wystarczy wrzucić wszystko i zblendować?
W
zasadzie tak, ale dobrze zastanowić się nad poszczególnymi składnikami,
chociażby po to, by uzyskać wymarzony smak i konsystencję.
Po pierwsze możesz zawrzeć zielony akcent – szpinak,
jarmuż, ogórek, a nawet brokuły też są spotykane w koktajlach! Nawet jeśli nie
lubisz któregoś ze składników, jego smak może zaniknąć poprzez dodanie innych
produktów. Po pewnym czasie nabierzecie wprawy i będziecie wrzucać do blendera
„na oko”, a póki co możecie posłużyć się tym oto poradnikiem, jak sprawić, by
zielony koktajl nie smakował trawą: http://ervegan.com/2015/09/twoj-smoothie-nie-powinien-smakowac-jak-trawa-poradnik-jak-komponowac-zielone-koktajle/
Co dalej?
By uzyskać kremową konsystencję świetnie sprawdzi się
banan lub awokado, brzoskwinia, mleko kokosowe.
Do tego dodajemy kolorowe witaminy, najbardziej można
oczywiście zaszaleć latem, wtedy mamy do dyspozycji truskawki, maliny, jagody,
wiśnie, borówki. Zimowa pora skłania do refleksji, by w nadchodzącym lecie
pozamrażać różne owoce, wtedy można się nimi cieszyć przez cały rok.
Do koktajlu możemy przemycić wiele nasion lub dodać trochę
orzechów.
Oprócz ostropestu, który wykorzystałam w tym koktajlu,
często dodaję też siemię lniane, bogate w kwas omega 3. Świeżo zmielone ma
najwięcej wartości odżywczych, które z czasem się ulatniają, dlatego nie ma
sensu kupować siemienia lnianego w proszku. Najlepiej takie, które sami
będziemy sobie na bieżąco blendować.
Ciekawym smakiem charakteryzują się nasiona konopi,
które czasem również zdarza mi się dodać do koktajlu. Są bogate w
pełnowartościowe białko i wprowadzają niezłe smakowe urozmaicenie. Spróbujcie!
Zamiast wody możecie również wykorzystać mleko ryżowe,
migdałowe czy owsiane (tu znajdziecie przepisy na różne rodzaje mleka, które
możecie w łatwy sposób zrobić samemu w domu :))
Co jest jeszcze bardzo ważne?
Jeśli chcecie pić koktajl nie tylko z uwagi na walory
smakowe, ale także wartości odżywcze, pijcie go zaraz po przygotowaniu, wraz z
upływem czasu wszelkie jego wartości się ulatniają.
Jeżeli chodzi o moje ulubione koktajle to na pewno
króluje koktajl z banana, awokado i kakao. Konsystencją przypomina budyń i po
prostu rozpływa się w ustach.
Pyszny jest również koktajl z dodatkiem świeżego
ogórka lub pietruszkowy oczyszczający – przepis w linkach poniżej.
Muszę przyznać, że w robienie koktajli można się
nieźle wkręcić, a ich komponowanie to prawdziwa wirtuozeria, ale to jedno z
przyjemniejszych uzależnień jakie znam.
Także życzę Wam koktajlowego uzależnienia!
A jeżeli macie jakieś pytania lub swoje własne
koktajlowe przepisy piszcie koniecznie na adres nomatkablog@gmail.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz