piątek, grudnia 11

6 sposobów jak rozgryźć kokos










Candida – ale co to właściwie jest?


Candida to grzyb, pasożyt, który żyje sobie w naszym przewodzie pokarmowym wchodząc, obok innych drobnoustrojów, w skład flory jelita. Czyli w sumie jest nam potrzebny. Więc w czym problem? Problem pojawia się, gdy zostaje zaburzona równowaga we florze (co dzieje się przykładowo poprzez niewłaściwą dietę – CUKIER! - lub przyjmowanie antybiotyków) i Candida zaczyna się rozrastać. W trakcie tego procesu zatruwa nasz organizm poprzez wydzielane z własnego metabolizmu szkodliwe substancje. 


A to niesie ze sobą szereg nieprzyjemnych konsekwencji dla nas. 


Trudno się z nią walczy, bowiem jest drożdżakiem i opanowała szybsze i lepsze przystosowanie do zmian zachodzących w środowisku niż np. bakterie; uodparnia się na podawane leki.  


I tu z pomocą przychodzi nam olej kokosowy, który, jak wykazały badania najsilniej działa na najgorszą formę Candidy (Candida albicans) i stanowi dobrą alternatywę dla terapii lekowej.


A teraz obiecany przepis: jak oczyścić organizm z toksyn przy użyciu oleju kokosowego.


Bierzemy do ust 1-2 łyżeczki oleju kokosowego (organicznego, tłoczonego na zimno, nierafinowanego) i pozwalamy mu się trochę rozpuścić. 
Płuczemy jamę ustną przez ok. 20 minut, tak jak płucze się wodą czy płynem do płukania po umyciu zębów. 
Uważajcie, żeby nie połykać oleju, ponieważ podczas płukania nagromadzą się w nim bakterie i toksyny, które, jeśli przełkniemy, wrócą z powrotem do naszej krwi i przewodu pokarmowego i płukanie będzie nadaremne.

Po upłynięciu tego czasu wypluwamy zawartość jamy ustnej do zlewu i płuczemy jamę ustną ciepłą wodą, a potem myjemy zęby pastą do zębów (najlepiej zrobioną samemu w domu, lub kupną, która nie zawiera fluoru – o pastach do zębów będzie jeszcze caaaały osobny odcinek, więc czekajcie cierpliwie:)).


Początkowo możecie odczuwać zmęczenie, słabość, ból głowy – są to naturalne objawy detoksykacji organizmu, ale już po jakimś czasie regularnego płukania wszystko powinno wrócić do normy, a wasz ogólny stan ulec znacznej po prawie.


To teraz coś o tłuszczach nasyconych i nienasyconych i o smażeniu.


Co się dzieje podczas smażenia?


Tłuszcze nienasycone utleniają się i powstają wolne rodniki, które są dla nas bardzo trujące, wywołują stany zapalne, prowadzą do nowotworów, obniżają naszą odporność i generują wiele innych syfów. Dlatego do smażenia najlepsze są tłuszcze nasycone, a z tych dostępnych dla roślinożerców prym wiedzie olej kokosowy, który można wykorzystać do smażenia nawet kilka razy!

Olej kokosowy zawiera tłuszcze nasycone, które są metabolizowane w korzystniejszy sposób niż tłuszcze nasycone z sera czy mięsa. 


Dlaczego? 


Ponieważ owe tłuszcze z przewodu pokarmowego przechodzą bezpośrednio do wątroby i są wykorzystywane jako szybko przyswajalne źródło energii lub też są zamieniane w związki ketonowe, które z kolei korzystnie wpływają na system nerwowy, co znajduje zastosowanie w leczeniu chorób takich jak na przykład Alzheimer.


Kolejne ciekawe działanie oleju kokosowego to jego wpływ na nasze łaknienie. Może je zmniejszyć!

W linkach pod wpisem znajdziecie różne badania na ten temat.


Ze zmniejszeniem łaknienia wiąże się również kwestia chudnięcia, a więc takie badanie o takim tytule: „Dieta bogata w olej kokosowy extra virgin zwiększa poziom cholesterolu HDL (czyli dobrego) oraz zmniejsza obwód talii i masy ciała u pacjentów z chorobą wieńcową tętnic”.


Grupa badawcza - otyli niemłodzi panowie - została poddana dwóm dietom – standardowej odchudzającej i diecie z łyżką oleju kokosowego dziennie. 


I cóż się okazało? 


Po trzech miesiącach grupa na diecie kokosowej straciła średnio 6 kilogramów więcej masy ciała, obwód w talii był mniejszy jeszcze o 2,1 cm i obwód szyi o 4 cm. Wzrósł też poziom dobrego cholesterolu (zobaczyliście numerki, teraz Was przekonałam?).


Hmm… a może olej kokosowy do opalania? Proszę bardzo! Blokuje 30% promieniowania UVA, a to właśnie te promienie są szkodliwe dla skóry (z kolei promienie UVB są dla nas korzystne).


No to może jeszcze coś dla włosów?


Wmasuj olej kokosowy w suche włosy i pozostaw na ok. godzinę, by zwiększyć działanie możesz owinąć włosy folią i ręcznikiem. Po czym zmyj maseczkę delikatnie szamponem. 


Co daje taka odżywka przed myciem?

Może wniknąć głębiej do kory włosa i dostarczyć tam składników odżywczych. Dodatkowo leczy skórę głowy i dobrze oddziałuje na otoczkę włosa, odpowiednio ją uszczelniając i odżywiając.


Taką maseczkę stosujmy raz na jakiś czas. Olej kokosowy bardzo natłuszcza, więc może się zdarzyć, że włosy po takiej kuracji będą wyglądać na przetłuszczone. Wtedy możemy zastosować coś, co działa wysuszająco na włosy, a mianowicie sodę oczyszczoną. Jednak nie stosujmy na przemiennie zbyt często tych dwóch składników, by nie rozregulować sobie produkcji sebum.


Uważajcie, bo od oleju można się uzależnić, więc urozmaić sobie czasem życie i zamiast użyj oleju kokosowego do pielęgnacji antyrozstępowej, użyj masła shea (moja druga miłość). Masło Shea (Karite) otrzymujemy z nasion Masłosza – afrykańskiego drzewa, które uważane jest za święte. W jego aplikacji musimy włożyć trochę więcej wysiłku, bo trzeba je delikatnie rozgrzać w dłoniach, ale pozostaje na długi czas na naszej skórze doskonale ją pielęgnując i odżywiając.


Chyba napiszę bajkę dla dzieci, a właściwie dla dziecka - mojego, by już od najmłodszych lat ta mała wiedziała czym pachnie jej mama i ona sama. ;)


Podpisano: Nomatka


http://www.zaciszeautyzmu.pl/niezbednikrodzica/terapie/531-kilka-slow-o-candida-albicans-i-nie-tylko
http://faktydlazdrowia.pl/olej-kokosowy-13-udowodnionych-leczniczych-wlasciwosci/

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz